Robiąc porządki w materiałach znalazłam resztki wiskozy, z których wcześniej szyłam bluzeczki. A wiadomo, że krawcowa nigdy nic nie wyrzuca bo się przyda;) choć czasami trzeba zrobić porządki nie wiem jak Wy robicie ale u mnie trochę w ciągu roku się nazbiera tych resztek-więc ze 2 razy w roku muszę po prostu posegregować ,bo inaczej bym zatonęła w ścinkach;) choć teraz to częściej oddaję też resztki klientce razem z uszytą rzeczą. Wracając do tematu z wiskozy powstały w sumie to letnie bluzeczki choć świetnie nadają się też na teraz pod rozpinany sweterek. Pierwsza mięta i koral:
Tył:
I druga chaber z turkusem:
Tył:
W sumie to krój ten sam różnica w dole-pierwsza wykończona na prosto a druga dłuższa i na pół okrągło.